CZY 1 KORYNTIAN 10:1-4 DOWODZI PREEGZYSTENCJI CHRYSTUSA?
CZY 1 KORYNTIAN 10:1-4 DOWODZI PREEGZYSTENCJI CHRYSTUSA?
PREEKZYSTECJA
11/24/20237 min czytać
Nie chcę bowiem, bracia, abyście nie wiedzieli, że nasi ojcowie wszyscy byli pod obłokiem i wszyscy przeszli przez morze, i wszyscy zostali ochrzczeni w Mojżesza w obłoku i w morzu i wszyscy jedli ten sam pokarm duchowy, a wszyscy pili napój duchowy, bo pili z duchowej skały, która im towarzyszyła. Ale skałą był Chrystus. (1 Kor 10:1-4 Elb)
Na podstawie tego tekstu twierdzi się, że Jezus osobiście towarzyszył ludowi Izraela przez pustynię do ziemi obiecanej. W Księdze Powtórzonego Prawa 32:4 i Psalmie 18:2 YHWH jest nazywany skałą. Teraz mamy JHWH i Jezusa jako naszą skałę. Zatem oboje mogą być jednym i tym samym, a Mesjasz może być istotą istniejącą wcześniej (anielsko).
Buzzard wyjaśnia hebrajski sposób mówienia i użycie symboli w tym kontekście: [1]
Bezpośredni kontekst 1 Kor. 10:4 mówi nam, co myśli Paweł. Paweł postrzega doświadczenia Izraela na pustyni jako przykłady, „typy” lub modele współczesnych doświadczeń chrześcijańskich. Jak mówi Paweł: „To wszystko przydarzyło się im jako przykład…” (1 Kor. 10:11). Przejście Izraela przez Morze Czerwone było symbolem chrztu. „Duchowym” pokarmem, o którym mowa w wersecie 3, jest niewątpliwie manna, która była w cudowny sposób dostarczana codziennie przez okres 40 lat. Pili też z „duchowej skały”.
Traktowanie tej pojedynczej wzmianki o skale, która towarzyszyła ludowi Izraela, jako dowodu na „przedludzkiego” Jezusa mija się z sednem lekcji Pawła. Pomija się także fakt, że Żydzi nie spodziewali się niczego innego jak ludzkiego Mesjasza. Bliższe spojrzenie na historię Starego Testamentu, którą miał na myśli Paweł, pokazuje nam, że istnieją dwa przypadki, w których podczas wędrówki Izraelitów przez pustynię wspomniano o skale. Ważne jest, aby zwrócić uwagę na różnicę między nimi.
Do pierwszego doszło zaraz po tym, jak po raz pierwszy tak cudownie dano mannę. Izrael przybył do Refidim i natychmiast zaczął narzekać na brak wody. Następnie Bóg nakazał Mojżeszowi uderzyć w skałę. Wypłynęła woda i ugaszono pragnienie ludu (Wj 17,1-6). Uderzenie w Skałę symbolizowało fakt, że Chrystus, nasza Skała, został później uderzony za grzechy. Ale woda wskazuje także na dar Ducha Świętego, którego Jezus określa jako wodę życia: „Jeśli ktoś jest spragniony, niech przyjdzie do mnie i pije” (J 7,37). Skała na pustyni była reprezentacją Mesjasza, który miał przyjść jako dawca Ducha Świętego.
Drugie pojawienie się skały następuje pod koniec wędrówki po pustyni. Izrael znowu narzekał z powodu braku wody i Bóg ponownie zatroszczył się o ich potrzeby. Tym razem nakazał Mojżeszowi przemówić do skały, lecz Mojżesz w swoim gniewie nie posłuchał i dwukrotnie uderzył w skałę (Lb 20:1-20). Ponieważ zamiast przemówić do skały, uderzył w skałę, Mojżesz stał się winny zniszczenia znaczenia „modelu”. Skała z Księgi Wyjścia symbolizowała Chrystusa w ciele, zmiażdżonego, aby dać nam wodę życia, podczas gdy skała z Księgi Liczb przedstawiała Chrystusa jako arcykapłana, którego nie należy uderzać dwa razy, ale należy się do niego zbliżać po wodę życia.
Pierwsza przypowieść wydarzyła się na początku podróży, druga na jej końcu; Obie przypowieści są przypowieścią o trwałej obecności Chrystusa wśród swego ludu podczas Jego „wędrówki po pustyni”, chrześcijańskiej drogi do „ziemi obiecanej” Królestwa Bożego.
Dwa wydarzenia, które właśnie obejrzeliśmy, miały miejsce w zupełnie różnych miejscach, a na określenie „skały” użyto dwóch różnych słów. W Księdze Wyjścia 17 występuje słowo tsur , a w Księdze Liczb 20 jest napisane sela . Co więc Paweł ma na myśli, gdy pisze: „pili z duchowej skały, która im towarzyszyła”? Logicznie rzecz biorąc, za ludem Izraela nie podążała żadna skała. Lepszą odpowiedzią byłoby, gdyby Paweł użył języka chrześcijańskiego doświadczenia i zastosował go do modelu Starego Testamentu. Jest to wyraźnie widoczne w jego wzmiance o chrzcie na początku jego rozważań. Izraelici w rzeczywistości nie zostali ochrzczeni. Rzeczywiście powiedziano nam, że woda nie zbliżyła się do nich; Przeprawili się na sucho przez Morze Czerwone. Jednak ich doświadczenie jest dla Pawła bardzo podobne, dlatego pisze, że zostali „ochrzczeni w Mojżesza”. Podobnie skała tak naprawdę nie podążała za nimi. Był to po prostu „model” lub „typ” Chrystusa, który towarzyszy chrześcijanom przez całe życie. To jest dokładnie to, co twierdzi Paweł: „To wszystko przydarzyło się im jako przykład…” (1 Kor. 10:11).
Do tego samego wniosku dochodzi prof. Kuschel, który w swojej obszernej pracy na temat preegzystencji Chrystusa pisze co następuje: [2]
A tą skałą był Chrystus? Niektórzy egzegeci widzą tutaj wyraźne poświadczenie preegzystencji Chrystusa... Co można powiedzieć o tej interpretacji?
Taka egzegeza jest niezwykle myląca, szczególnie w tym miejscu, o ile terminy „rzeczywisty” i „preegzystencja” nie zostaną bliżej zdefiniowane. Ponieważ jedno jest pewne: w żadnym wypadku nie chodzi tu o rodzaj preegzystencji, jaki znaliśmy wcześniej w teologii mądrości lub w kategoriach apokaliptycznych; sposób bycia z Bogiem w wieczności Boga przed stworzeniem świata. Chodzi tu o jedną scenę z biegu historii , a mianowicie historię Izraela. Z drugiej strony forma wypowiedzi nie jest „dogmatyczną” refleksją na temat osoby Chrystusa, ale typologiczną interpretacją ważnego wydarzenia zbawiennego w Starym Testamencie, co podsumowują Psalmy 78 i 106 oraz Neh 9:9-20 i jak to jest, zostało już typologicznie zinterpretowane przez Filona z Aleksandrii: manna i skała jako alegorie uniwersalnego logosu i uosobionej prawdy.
A sam Paweł interpretuje tę historię Exodusu jako „ typikos ” (1 Kor. 10:11), czyli jako epizod, którego znaczenie wykracza poza samo siebie. Innymi słowy, „Paweł rozumiał działanie Chrystusa w wydarzeniach Starego Testamentu typologicznie, a nie dosłownie”, jak słusznie interpretuje brytyjski patrystyk GWH Lampe.
I po trzecie, warto zwrócić uwagę na kontekst tego fragmentu. Jest to prawdopodobnie zbyt paranetyczne, a zdanie typologiczne jest wbudowane zbyt spontanicznie, abyśmy mieli do czynienia z chrystologicznym stwierdzeniem zasad. Eduard Schweizer zgadza się zatem: „Z 1 Kor 10 nie można wyprowadzić żadnej chrystologii preegzystencji w Starym Testamencie, ani w ten sposób, że «Chrystus» jest jedynie szyfrem łaski Bożej, ani w taki sposób, że myśli się o niższym poziomie Jego istnienia w historii zbawienia”. Więc co?
Kluczowym słowem do zrozumienia tego fragmentu może być słowo „ pneumatikos ”, „duchowy”. Jeśli czytać tę historię pod kątem duchowym, staje się jasne, że Paweł – w przeciwieństwie do wielu współczesnych chrześcijańskich interpretatorów Pawła – nie przyjmuje Starego Testamentu w sposób chrystologiczny (coś na wzór obietnicy – spełnienia), ale raczej ustanawia powiązania pomiędzy tamtymi czasami i teraz.
Paweł oczywiście chce to wyjaśnić: Istnieje związek (z perspektywy działań Boga) pomiędzy tamtym okresem a dniem dzisiejszym, pomiędzy sytuacją wędrówek po pustyni a sytuacją w Koryncie, pomiędzy dawnymi Żydami i obecnymi chrześcijanami. Alegoryczne równanie Chrystus = duchowa skała jest kluczem otwierającym kontekst pozostałych wspomnianych wydarzeń, które w przeciwnym razie pozostałyby ukryte. Inaczej nie można byłoby mówić o „chrzcie” Mojżesza (który w rzeczywistości nie miał miejsca). Chodzi więc o nowe „spojrzenie” na historię Izraela z perspektywy Chrystusa, wywyższonego Pana, z perspektywy Ducha.
Chann zauważa, że Jezus nie musi być istniejącą wcześniej istotą, abyśmy mogli zostać zbawieni. Zbawienie ma swoje źródło w JHWH. Woda symbolizuje życie, a Jezus jest skałą, z której wypływa woda. Jednak pierwotnym źródłem, dawcą każdego daru i każdego doskonałego daru, jest sam JHWH (Jakuba 1:17). [3]
Czołowy brytyjski badacz Nowego Testamentu, prof. James Dunn, również potwierdza pogląd typologiczny podzielany przez Żydów aleksandryjskich i uważa za bardzo mało prawdopodobne, aby 1 Kor. 10.4 mówi o preegzystencji Jezusa. [4]
Gdy Bóg wielokrotnie i na wiele sposobów przemawiał do ojców przez proroków, pod koniec tych dni przemówił do nas przez Syna , którego ustanowił dziedzicem wszystkiego, przez którego [nie z nim] uczynił też światy ma; (Hebrajczyków 1:1-2 Łaba)
Werset ten zaprzecza teorii realnej preegzystencji. Chyba że założy się, że istniejący wcześniej Mesjasz był niemy przed swoimi narodzinami lub przynajmniej nie pozwolono mu mówić. W czasach Starego Testamentu BÓG wysyłał swoich aniołów (Hebrajczyków 2:2; por. Dz 7:38 i 7:53).
Tak mówi Pan, wasz Odkupiciel, który was ukształtował już w łonie matki: Ja Pan [YHWH] jestem sprawcą wszystkiego , który rozciągnąłem niebiosa, Ja sam , który rozciągnąłem ziemię – kto był ze mną? (Iz 44:24 Elb)
Żadna dwójka ani trójca nie była aktywna w stworzeniu, ale tylko OJCIEC. Zadziwiające jest także to, że we wszystkich czterech Ewangeliach Mesjasz w ogóle nie wspomina o tym, czego dokonał w ST.
W ST Mesjasz był nasieniem (Rdz 22:18; Rdz 49:10; 2 Sam 7:12-14), potomkiem (Rz 1:3), ponieważ nie był jeszcze aktywnie w służbie BOGU. Oczywiście Mesjasz Jeszua istniał wcześniej. Ale nie w sposób grecko-hellenistyczny (prawdziwy), ale biblijno-hebrajski (idealny):
Należy odróżnić rzeczywistą preegzystencję duszy Mesjasza od tej idealnej preegzystencji . Według starszego systemu żydowskiego nie można sobie wyobrazić żadnej innej preegzystencji; Dopiero późniejsza teologia żydowska pozwala na faktyczną obecność Mesjasza w Gan Eden [Raju]. [5]
Dla wielu spostrzegawczych Żydów jest to oczywisty fakt. Wiedzą, że nadchodzi ktoś taki jak Mojżesz.
[Mojżesz mówi] Pan, Bóg twój, wzbudzi ci proroka takiego jak ja spośród ciebie, spośród twoich braci . powinieneś go posłuchać! (Powtórzonego Prawa 18:15)
Mojżesz bowiem powiedział do ojców: «Pan, wasz Bóg, wzbudzi wam proroka spośród waszych braci, takiego jak ja ; Powinieneś go słuchać we wszystkim, co do ciebie mówi. (Dzieje 3:22)
Musiał więc upodobnić się we wszystkim do braci , aby stać się miłosiernym i wiernym arcykapłanem przed Bogiem dla odpokutowania za grzechy ludu; (Hebrajczyków 3:22)
Tak jak Mojżesz nie jest istniejącą wcześniej istotą anielską, tak też nie jest nim nasz brat i Mesjasz Jezus.
1. Myszołów/Polowanie: Doktryna o Trójcy Bożej. Rana, którą chrześcijaństwo samo sobie zadało 107-108
2. Kuschel: Urodził się przed wszystkimi czasami? Spór o pochodzenie Chrystusa 362-363
3. Chang: Jedyny Prawdziwy Bóg. Studium monoteizmu biblijnego 266
4. Dunn: Chrystologia w przygotowaniu. Nowotestamentowe dociekanie pochodzenia doktryny o wcieleniu 184
5. Weber: Teologia żydowska – na podstawie Talmudu i pism pokrewnych 355