JEZUS JEST BOGIEM I CZŁOWIEKIEM! NAPRAWDĘ?
JEZUS JEST BOGIEM I CZŁOWIEKIEM! NAPRAWDĘ?
11/19/202311 min czytać
Większość wyznających Chrześcijaństwo – czy to katolików, prawosławnych czy protestantów – wierzy, że Jezus jest „w pełni Bogiem”, a jednocześnie „w pełni człowiekiem”. Chcą powiedzieć, że Jezus jest w 100% Bogiem i jednocześnie w 100% człowiekiem. Mówi się, że te dwie „natury” – boski Syn Boży i narodzony jako człowiek Syn Człowieczy – istnieją w doskonałej jedności w jednej osobie Jezusa Chrystusa. Technicznym i teologicznym terminem opisującym tę doskonałą jedność i trwałą jedność obu natur jest „unia hipostatyczna”. Aby więc móc nazywać siebie „ortodoksyjnym”, trzeba wierzyć, że Jezus Chrystus jest współwiecznym, współistotnym „Bogiem Synem”, drugą Osobą Boskiej Trójcy (lub Trójcy), podczas gdy będąc jednocześnie bardziej prawdziwym Człowiekiem jest: Osoba posiadająca dwie nierozłączne natury, - doskonały „Bóg-Człowiek”.
Odkąd doktryna ta została po raz pierwszy formalnie wprowadzona i (często okrutnie) egzekwowana – przez Sobór Chalcedoński w 451 r. – przez pokolenia, każdy, kto ośmielił się zadawać rozsądne pytania, ponieważ ta doktryna jest biblijną i logiczną niemożliwością, był odrzucany i wykluczany.
Ryzykując, że będę „heterodoksyjny” (tj. nie „ortodoksyjny”), chcę zadać kilka pytań, które opierają się wyłącznie na wypowiedziach Pisma Świętego dotyczących osoby BOGA z Biblii i natury człowieka. Oto pytania, które od Soboru Chalcedońskiego w 451 roku n.e. zadawało sobie to pytanie wiele niezwykłych osób, które także dały świadectwo wierze w żywego BOGA. zapytałem; Dlatego w dążeniu do rozsądnego i zdrowego czytania Biblii nie jestem samotnym wojownikiem.
Zanim przejdziemy dalej, wyjaśnijmy sobie całkowicie, co stanowi wiarę prawosławną. Dla ortodoksyjnego chrześcijaństwa Jezus nie może posiadać jedynie pewnych cech ludzkich; musi posiadać je wszystkie , aby móc być w pełni człowiekiem. Jednocześnie nie tylko może posiadać pewne boskie cechy; musi mieć je wszystkie , aby być w pełni Bogiem. Jezus musi być jednocześnie w 100% Bogiem i w 100% człowiekiem .
Chwila refleksji pokaże, że teoria ta jest niepodważalna zarówno według standardów biblijnych, jak i logicznych. Spójrzmy na prosty przykład, który padł z ust Jezusa: „A o owym dniu i o tej godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec” (Mt 24,36). . Werset ten jest wysoce problematyczny dla „teorii unii hipostatycznej”. Jak Jezus może być „całym Bogiem” i nie wiedzieć czegoś tak istotnego, co będzie miało wpływ na historię całego świata? Czy Jezus powiedział całą prawdę, mówiąc, że naprawdę nie zna godziny ? I czy powiedział całą prawdę, mówiąc, że tylko Ojciec zna godzinę? Według Jezusa nikt inny – nawet aniołowie w niebie i nawet on jako syn – nie zna tej godziny.
Typowe desperackie wyjście z tego dylematu wygląda mniej więcej tak: Mówią, że kiedy Jezus twierdzi, że jest ignorantem, jest to prawdą tylko w odniesieniu do niego jako człowieka, ale nie jest to prawdą w odniesieniu do niego jako Boga. Ponieważ jest Bogiem i człowiekiem, jest wszechwiedzący jak Bóg (wraz z dwiema pozostałymi osobami bóstwa), ale jednocześnie jako człowiek nie wie pewnych rzeczy (wraz z wieloma innymi osobami z rodzaju ludzkiego) ).
Aha, teraz to rozumiem! Dzień ten i ta godzina są Jezusowi znane, a zarazem nie są Mu znane. Zna ten fakt (bo jako Bóg jest wszechwiedzący), ale potem mówi sobie, że tego nie wie, bo też jest jednocześnie człowiekiem! Zatem Jezus wie, że nie wie tego, co wie, i to jest prawda i tylko prawda w tej sprawie; - Prawidłowy?
Czy naprawdę wierzymy, że uczniowie, którzy słuchali, gdy Jezus mówił o tym „fakcie”, myśleli sobie: „Och, Pan chciał powiedzieć, że nie zna tego dnia i godziny jako człowiek, ale jako Bóg wie bardzo dobrze o tym.” Proszę wybaczcie mi ironię w tych słowach, ale nic dziwnego, że pogańskiemu kościołowi zajęło 300 lat wymyślenie tej tak zwanej odpowiedzi! Niepodważalnym faktem egzegetycznym Pisma Świętego jest to, że Jezus nie wspomniał nic o odpowiedniku pomiędzy swoją boską i ludzką naturą. W tym przykładzie Jezus wyraźnie powiedział, że „jedynie Ojciec” zna dzień i godzinę, co oznacza, że żadna z rzekomych „dwóch natur” Jezusa o tym nie wie!
Nie, oczywiście problemem nie jest to, co mówi ten tekst. Problem w tym, że tekst odczytywany jest w kategoriach paradygmatu tzw. „unii hipostatycznej”. Egzegezę biblijną należy dostosować do tradycji kościelnych , bez względu na to, jak katastrofalne byłoby jej skutki. Ale to może również niebezpiecznie przynieść odwrotny skutek!
Przyjrzyjmy się prawdzie, która wyłania się z wypowiedzi Jezusa. Są pewne rzeczy, o których on nie wie jako Syn Boży. Tym, co budzi strach wśród wielu chrześcijan, jest nauczanie, że Jezus jest w 100% Bogiem i jednocześnie w 100% człowiekiem, ale to prowadzi do absurdalnego twierdzenia, że Jezus wie wszystko i jednocześnie nie wie wszystkiego!
A teraz, jak chciałbyś upiec swoje teologiczne ciasto owocowe? Proste, zgodne z tym, co mówi tekst, czy też wypełnione sztucznymi wynalazkami, zgodnymi z tym, w co Kościół od wieków wmawia ludziom, w co mają wierzyć pod groźbą prześladowań lub ekskomuniki ?
Bycie człowiekiem oznacza posiadanie mniej lub bardziej ograniczonej wiedzy. Bycie BOGIEM oznacza, że nie ma On żadnych ograniczeń i posiada doskonałą, wszechogarniającą wiedzę. Nikt nie może mieć obu jednocześnie . Czy to nauczanie nie czyni ortodoksyjnego Jezusa schizofrenikiem?
Z definicji coś nie może być swoim przeciwieństwem. Coś nie może być jednocześnie doskonałe i niedoskonałe. Obecność jednej z tych właściwości automatycznie implikuje brak pozostałych. Jezus był albo jednym, albo drugim. Logicznie rzecz biorąc, nie mógł być jednym i drugim. Jeśli wierzysz, że ma zarówno nieograniczoną, jak i ograniczoną wiedzę, to nie ma to większego sensu niż mówienie ci, że właśnie wyciąłem kwadratowe koło! Jeśli ci powiem, że okrąg nie jest okrągły, czy nadal jest kołem? Albo gdybym powiedział, że prostokąt jest okrągły? Te stwierdzenia to nic innego jak bzdury pozbawione sensu. Są one całkowicie niemożliwe, jeśli nie będziemy nieostrożni i nie będziemy mieli wątpliwości co do tego, czym jest okrąg i czym jest prostokąt. Co byś pomyślał o moim zdrowiu psychicznym, gdybym mówił o gorących kostkach lodu? W fantazji mogą istnieć, ale namacalnie i faktycznie nie istnieją.
Zatem każdy, kto twierdzi, że ktoś jest wszechwiedzący i jednocześnie nie wie wszystkiego, musi także powiedzieć, że „x” i „nie x” mogą być jednocześnie poprawne. Oznacza to, że albo odrzucisz znaczenie słów, albo porzucisz logiczne myślenie; W każdym razie oznacza to, że mówimy bzdury, które nie mogą mieć dla nas żadnego znaczenia.
Ale czy BÓG nie może zrobić wszystkiego, czego chce? Oczywiście, że ON może to zrobić – z wyjątkiem rzeczy, które są niezgodne z jego byciem Bogiem! Czy ON może chcieć być zły lub głupi? Czy ON może być diabłem albo niczym? Tak nigdy nie będzie! BÓG chrześcijan jest wiecznym BOGIEM Izraela, BOGIEM wszechświata i ON będzie i nigdy nie będzie mógł być niczym innym jak BOGIEM. ON jest Bogiem prawdy, który nie może kłamać.
Jeśli więc chcemy powiedzieć: „BÓG jest i nie ma” albo „BÓG jest i nie jest”, to nasze stwierdzenia w tym momencie nie mają żadnego znaczenia. Czy BÓG będzie zadowolony z naszych nonsensów? Kiedy mówimy: „Jezus jest jednocześnie doskonałym Bogiem i doskonałym człowiekiem”, mamy na myśli dwie przeciwstawne rzeczy, które nie mogą być możliwe nawet dla Wszechmogącego! Spójrzmy prawdzie w oczy: są pewne rzeczy, których nawet BÓG nie może zrobić, bo inaczej przestaje być BOGIEM.
Aby naświetlić dylemat „ortodoksyjnej” teorii Boga i człowieka, chcemy posłużyć się innym przykładem biblijnym. Jezus mówi w Jana 4:24, że BÓG jest Duchem. Jezus ma na myśli to, że BÓG (którego w poprzednim wersecie nazywa „Ojcem”) działa i działa poprzez SWOJEGO Ducha. Powinno to być oczywiste, ponieważ istniał On przed materialnym wszechświatem. BÓG stworzył materię i nie składa się z tego, co stworzył. Dlatego niemożliwe jest, aby BÓG, który jest Duchem, był stworzony z czegoś, co może ulec rozkładowi lub przekształceniu. Jako Duch istnieje On poza stworzeniem i w przeciwieństwie do materii nie można Go podzielić. Dlatego BÓG może także powiedzieć: „Ja, Pan, nie zmieniłem się” (Mal 3,6). Podstawą BOGA Biblii jest JEGO transcendencja i JEGO – jak mówią teolodzy – niezmienność, JEGO niezmienna natura.
Brak zmiany w JEGO całości jest podstawą braku wszelkiej podzielności. BÓG wypełnia przestrzeń i czas w tym fizycznym wszechświecie, ale nic w tym wszechświecie nie staje się BOGIEM, gdy jest wypełnione przez NIEGO. Wszechświat nie może Go pomieścić. BÓG jest duchem, a nie materią zmienną, gdyż ON jest niepodzielny.
BÓG nakreślił wyraźną granicę pomiędzy SYM SOBĄ jako duchem, a człowiekiem jako „ciałem”. Kiedy Izraelici udali się do Egiptu w poszukiwaniu pomocy w trudnych czasach, zostali oskarżeni o głupi handel. BÓG wskazał im to ironicznie: „Egipt to człowiek, a nie BÓG, a jego konie są ciałem, a nie duchem” (Izajasz 31:3). Nie należy mylić ani mieszać kategorii ciała i ducha. Proszę zauważyć, że tutaj BÓG umieszcza ludzi i konie w tej samej kategorii fizycznego „ciała”, a SAMEGO SIEBIE jako ducha w innej kategorii. To ludy pogańskie, poganie, zawsze mieszają ducha i materię; Biblia nazywa to grzechem bałwochwalstwem!
Jezus o tym wiedział.Proszę porównać jak Jezus zdefiniował Boga, który jest Duchem i jak opisał siebie. Po zmartwychwstaniu Jezus rzucił swoim uczniom wyzwanie: „Popatrzcie na moje ręce i nogi, to ja sam. Dotknij mnie i zobacz; bo duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że ja mam” (Łk 24,39). Jezus widzi siebie całkowicie fizycznie, nawet w stanie zmartwychwstania. Jezus sytuuje się zatem w zupełnie innej kategorii niż „Ojciec”, którego określił dla nas jako ducha.
Właśnie dlatego biblijny BÓG jest z natury „nieśmiertelny”. W krótkim liście dwukrotnie pisze do apostoła Pawła, że BÓG jest nieśmiertelny. Pisze, że „jedyny BÓG” jest „wieczny, niezniszczalny i niewidzialny” (1 Tym. 1:17). Specyficzne greckie słowo oznaczające „niezniszczalny” oznacza „niezniszczalny”. BÓG jest Duchem i jako taki JEGO podstawowa natura nigdy nie może zginąć. Z definicji BÓG jest wiecznie niezniszczalny!
W tym samym liście Paweł ponownie pisze, że ten BÓG „ma tylko nieśmiertelność” (1 Tm 6,16). Paweł używa tutaj innego słowa, aby przekazać nieśmiertelność. To słowo oznacza „nigdy nie umieraj”, „niegodny śmierci”. Z definicji BÓG „sam” i tylko ON ma tę właściwość, że nigdy nie może umrzeć. Niemożliwe jest, aby BÓG umarł! Łącząc te dwa wersety, powinniśmy być w stanie zrozumieć, że BÓG „sam” jest „jedynym BÓGIEM”, który ma nieśmiertelność i z definicji nie może umrzeć, a zatem nie może zginąć/zniszczyć.
A teraz porównaj z tym Jezusa. Pismo Święte mówi nam, że kiedy Jezus został złożony w grobie, znajdował się w stanie „skażenia” (Dzieje Apostolskie 2:27). Jezus był martwy i zniszczalny, ponieważ był człowiekiem. I gdyby nie wierność i moc swego BOGA i Ojca, KTÓREGO jako jedynego posiada nieśmiertelność, Jezus zgniłby w grobie. (To nie przypadek, że każdy werset Nowego Testamentu, który mówi o zmartwychwstaniu Jezusa, mówi nam, że to BÓG wyprowadził go z grobu z martwych. Każdy werset! Żaden werset nigdzie nam o tym nie mówi: jak wiele naszych pieśni i ruchów chóralnych, że Jezus powstał z martwych. BÓG nagrodził wierne posłuszeństwo Jezusa darem nieśmiertelności.) Śmierć nie może już więcej dotknąć Jezusa. I taka jest nadzieja każdego, kto wierzy w Chrystusa, który jest „pierwociną tych, którzy zasnęli” (1 Kor. 15,20). Ponieważ On żyje, my także żyjemy i będziemy żyć na wieki poprzez zmartwychwstanie. Jezus jest pierwszą osobą, której BÓG dał nieśmiertelność. Nie zawsze to miał. Jezus był człowiekiem zniszczalnym, ponieważ umarł. Jezus jest teraz nazywany „Żyjącym”, ale mówi: „Byłem umarły, ale teraz żyję na wieki wieków” (Ap 1,18). Nie można tego powiedzieć o BOGU.
Wiem, że zostanę zapytany, jak mogę zostać zbawiony, jeśli Jezus nie jest Bogiem? Często zapewniano mnie, że tylko BÓG jest na tyle wielki, aby zapłacić niezmierzoną cenę za wszystkie grzechy świata. Zatem Jezus musiał być zarówno Bogiem, jak i człowiekiem, gdyż tak zwany „jedyny człowiek” nie mógł być wystarczająco wielkim zbawicielem wszystkich ludzi.
Zatrzymaj się teraz i pomyśl o tym stwierdzeniu. Jeśli Jezus jest istniejącym wcześniej, przedludzkim boskim Synem, za jakiego się uważa, to osoba ta musi być nieśmiertelna ze względu na swoją boskość i dlatego nie może umrzeć na krzyżu za moje grzechy. Byłoby to jeszcze bardziej sprzeczne z faktem, że Jezus ma „dwie natury” i że tylko jego ludzka natura umarła na krzyżu. Jak trynitarze mogą nadal trzymać się tej teorii, że Jezus musi być Bogiem, w przeciwnym razie nie będziemy mieli zbawiciela, skoro umarła jedynie jego ludzka natura? W każdym razie, zgodnie z tą teorią, boska część, czyli boska natura, nie umarła! Według niej umarła jedynie „czysto ludzka natura” Jezusa. Nie wolno też zapominać, że zgodnie z teorią „unii hipostatycznej” te dwie natury i tak są nierozłączne!
Zatem zgodnie z tą popularną teorią nadal nie mam wybawiciela. Został mi Bogczłowiek, który z definicji nie może umrzeć, a mimo to umarł! Nie było jeszcze ani jednego teologa, który byłby w stanie to wyjaśnić, co jest pewnym znakiem, że Kościół wymyślił stworzonego przez człowieka „Boga-Człowieka”.
Zatem ważne pytanie brzmi: w jaki sposób śmierć Jezusa nas zbawia? Jezus wyjaśnia to w ten sposób: „Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, aby wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne” (J 3,14-15). Tymi słowami nawiązuje do wydarzenia opisanego w Liczb 21:7-9, podczas którego ludzie umierali od ukąszeń jadowitych węży. Mojżesz otrzymał polecenie od BOGA, aby sporządził miedzianego węża i umieścił go na palu, aby wszyscy mogli go zobaczyć; wszyscy, którzy uwierzyli, gdy na nich spojrzeli, zostali ocaleni od śmiercionośnego działania jadu węża. Jezus utożsamia to wydarzenie z wiarą w Niego: „Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, aby wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne”. zbawienie tysięcy, które patrzyły na węża z brązu, nie miało nic wspólnego z jakąkolwiek wrodzoną cechą tego węża wykonanego z metalu; zostali zbawieni przez BOGA dzięki wierze w JEGO obietnicę, że każdy, kto spojrzy i uwierzy, będzie zbawiony. BÓG powiedział do Mojżesza: Zrób sobie węża i umieść go na palu. I stanie się, że każdy, kto zostanie ukąszony i spojrzy na nich, żyć będzie” (Liczb 21:8). Następny werset potwierdza, że żył ten, kto miał wiarę, by widzieć. To samo dotyczy wszystkich, którzy z posłuszną wiarą zwracają się do Jezusa o zbawienie. To zbawienna moc BOGA w Chrystusie zbawia od grzechu i śmierci. Zatem to nie struktura wrodzona Chrystusowi zbawia, ale raczej nasz BÓG i Ojciec zbawia nas w Chrystusie i przez Chrystusa. Zbawienie jest całkowicie dziełem BOGA i następuje wyłącznie dzięki JEGO łasce. Jezus jest pośrednikiem i narzędziem, przez które BÓG zbawia. Z pewnością „Jezus uniżył samego siebie i stał się posłuszny aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej” (Filipian 2:8).
Nie wolno nam przeoczyć faktu, że Jezus, jako bezgrzeszny i doskonale posłuszny Syn, który zawsze podobał się swemu BOGU i Ojcu, miał wyjątkowe kwalifikacje, aby być Tym, który mógł złożyć doskonałą ofiarę za każdego człowieka (por. 1 Tm 2). 6). On był Barankiem bez skazy.
Zakończmy to. Czy człowiek może być nieograniczony i ograniczony jednocześnie? Czy człowiek, łącznie z Bogiem, może być nieograniczony i jednocześnie ograniczony? Czy człowiek może być niezniszczalnym i nieśmiertelnym duchem, a jednocześnie ciałem zniszczalnym i skazanym na zagładę? Zacytowaliśmy wystarczająco dużo, aby poważnie zakwestionować teorię „zjednoczenia hipostatycznego” dwóch zupełnie różnych natur w jednym Bogu-człowieku kościelnej „ortodoksji”. Tak, z całą pewnością możemy stwierdzić, że Jezus, który jest „w pełni Bogiem” i „w pełni człowiekiem” jednocześnie, w rzeczywistości nie jest ani Bogiem, ani człowiekiem. Pewnego dnia zostaniemy osądzeni na podstawie tego, jak inteligentnie reagujemy na prawdy objawione. Fałszywe przekonanie nazywa się złudzeniem (2 Tes 2:11-12 NIV)
Greg Deuble, Australia W artykule „Skoncentruj się na Królestwie; wrzesień 2015”